Nie ukrywam, że ze względu na sezonowość produktu Favillier i intensywność sprzedaży, okres zimowy to dla mnie czas ciężkiej i wzmożonej pracy.
W grudniu zeszłego roku doszła jeszcze osobista tragedia, która oczywiście i niestety ma nadal ciąg dalszy w swoich konsekwencjach. Buduje firmę od nowa chociaż dotychczas wmawiałam sobie, że od zera… Robię wszystko co w mojej mocy, żeby z nową kolekcją i nowym modelem sprzedaży powrócić od października.
Tymczasem zapraszam Was bardzo gorąco do przeczytania mojego najnowszego artykułu, w którym postanowiłam przyznać się do strasznego błędu jaki popełniłam i opisać kilka strategicznych zmian jakie nastąpiły w Favillier w jego konsekwencji.